Taki pomysł, który zrealizowałam szybko, i równie szybko odkryłam, że to jednak nie dla mnie...
Dostałam w prezencie słuchawki bezprzewodowe, fajne, eleganckie, małe, super jakość dźwięku. Całam była szczęśliwa, ale i trochę nieszczęśliwa też, bo ja tak normalnie to gubię tego typu rzeczy - bo są małe, bo często się ich używa, wyciąga i znowu wsadza do kieszeni, bo ja jeżdżę autobusami i pociągiem, a że nie lubię mieć ich cały czas w uszach, to tym częściej wędrują pomiędzy uchem a kieszenią.
Aby więc ograniczyć możliwość ich zgubienia pomyślałam, że zrobię sobie takie nosidełko, taki woreczek, taki pokrowiec, i tak będę je sobie bezpiecznie trzymać.
Jak pomyślałam tak zrobiłam - wyglądają super słodko, rzeczywiście są akuracik na te słuchawki, łatwo się je nosi - najczęściej przewiązuje je do torebki, i wiszą sobie na zewnątrz i po prostu sięgam sobie po nie gdy sa potrzebne.
Natomiast ten entuzjazm trwał bardzo krótko - koniec końców i sam pokrowiec i same słuchawki zostały zapomniane....