niedziela, 15 maja 2011

Schemat bąbelkowego kocyka

A oto jak sie prezentowal babelkowy kocyk w ksiazce:) Podaje tez schemat.




Punkcik to oczko lancuszka,paleczka to slupek,a piec zebranych razem od gory paleczek to piec niezamknietych slupkow zabranych razem w ostatnim przerobieniu.

Punkcik to oczko lancuszka,kwadracik to polslupek,kwadracik z raczkami to trzy polslupki wbite w to samo oczko,a dluga czarna linia to po prostu 12 polslupkow.

piątek, 6 maja 2011

Szal z Norwegii

Zupelnie znienacka ujrzalam pare dni temu na ramionach pewnej mlodziutkiej dziewczyny taki oto szal,nie oparlam sie pokusie i zapytalam czy pozwolilaby mi zrobic mu pare zdjec.Widzialam,ze taka troche byla jakby zaskoczona,ale pozwolila,zaczerwienila sie(w tej kolejnosci) i wyrazila nawet zgode na umieszczenie tych zdjec na moim blogu.Za co najserdeczniej dziekuje! Mam nadzieje,ze kiedys tu zajrzy i sie ucieszy widzac tu swoj szal:) Ja to prawde mowiac najchetniej obfotografowalabym i ja cala w tym szalu,bo bardzo ladnie sie jej sie to wszystko razem komponowalo,naprawde bardzo wdziecznie to wygladalo,i zrobilabym tez dlugi i szczegolowy wywiad z tysiacem pytan,kto ten szal zrobil,kiedy,jak,gdzie,itd.itp.,ale to juz wydawalo mi sie przesada,nie chcialam jej do konca przestraszyc i zniechecic:)
Wazne,ze dzieki niezwyklej uprzejmosci owego dziewczecia moge wam pokazac widelkowy szal prosto z Norwegii!:) Piekna wloczka,proste i niezwykle efektowne wykonanie,nic dodac nic ujac,widelki w najlepszym wydaniu.Zdjecia robione na szybko,telefonem,bez wiekszego pomyslunku niestety,ale chyba widac,ze to wspanialy szal....
To bedzie moja kolejna robotka - jego wierna kopia:)
With many special thanks to one of my tourists,a young girl with a school class from Norway,visiting Rome,and being so nice to let mi take some pictures of this beautiful scarf! GRAZIE!






wtorek, 3 maja 2011

Mały widełkowy (kocyk)

Baaardzo fajnie mi sie go robilo.Luty,a wiec w pracy cisza,spokoj,nie ma prawie nikogo.
Kolory dobralam super (czego na zdjeciach absolutnie nie widac,nie wiem w ogole skad te roze skoro nitka dodana do niebieskiego jest zolta...).
Podkrecalam swoj entuzjazm do zmudnego widelkowania nowoscia techniczna,tj. zroznicowaniem szerokosci paskow (waski,sredni,szeroki,sredni,waski,itd.).Tego tez raczej nie widac.
Wszystko cudownie.
Tyle,ze..... wciaz nie rozumiem dlaczego on mi taki maly wyszedl!!! Tzn.tak na chlopski rozum wiem przeciez,ze po prostu zle wyliczylam dlugosc paskow,jak dzis pamietam,150 powinno wystarczyc,pomyslalam sobie,bedzie akuracik,a i szybciej sie bedzie robilo,najwyzej dodam pare wiecej w dlugosci.No niech mnie tak szlag i male szlaczki.Male to-to wyszlo,ze nawet Kubusia nie przykrywa.Jak tylko zdalam sobie z tego sprawe,to tyle ile mialam zrobione zakonczylam,obrobilam brzeg najprosciej jak sie dalo i odlozylam gdzies daleko,coby moje oczy nie widzialy.Trzeba jeszcze uprac i rozwiesic,ale ciezko mi sie zabrac,bo tylko sie denerwuje patrzac na to-to-cos.
Dobrze,ze 30 kwietnia urodzil sie nam w rodzinie Mateuszek.Bedzie akuracik dla malego szkraba:)