sobota, 24 września 2011

Schemat kocyka

A tak oto prezentowal sie kocyk w gazecie.
Schemat jest bardzo latwy,same slupki i polslupki,niestety nie udalo mi sie wykonac lepszych zblizen niz to zaprezentowane,mam nadzieje,ze idzie sie w tych niewyraznych rysunkach polapac.
Mam juz pare pomyslow na inne kolory i pewne ulepszenia:)





poniedziałek, 19 września 2011

Szybki kocyk,który mi się podoba

Wyjatkowo szybko mi sie go zrobilo:) Mial byc dla dziewczynki,ktora urodzi sie znajomym w listopadzie,wiec owszem,zalozenie bylo takie,ze czas goni i ze ma byc nieco cieplejszy.... ale ale ale: 1.nowy wzor bardzo mnie urzekl,szlo mi jak marzenie,skonczylam jak na mnie blyskawicznie,nawet chowanie nitek poszlo jak po masle (na jednym zdjeciu widac lewa strone) 2.wyszedl mi tak gesty,ze chyba dla jakiejs innej strefy klimatycznej go przeznacze:)
Wzor bardzo fajny,i mam zamiar pare innych rzeczy nim stworzyc,ale ze czlowiek uczy sie na bledach to jednak ulegnie poprawie wiele rzeczy:) Po pierwsze kocyk jest krzywy,wiec chyba trzeba go bedzie uczciwie zblokowac przed podarowaniem,i juz nigdy wiecej nie robic wszystkiego tylko w jedna strone,po drugie zbyt zbity,wiec nastepnym razem albo nie akryl albo nie szydelko nr 4,5,po trzecie za maly - ma jakies 90x60cm,czyli tylko do wozeczka sie nadaje,ja zdecydowanie wole wieksze formaty:)










niedziela, 18 września 2011

Najulubieńszy kocyk

Najulubieńszy kocyk powstał jak to się często zdarza przez przypadek - musząc spakować swoje wełny do przeprowadzki odkryłam, że mam mnóstwo kłębków, kłębuszków, włóczek różnych, same akryle, z których po prostu nic innego zrobić nie szło jak takiego właśnie kolorowego przeplatańca. Wykończyłam granatowym, bo tego akurat było całkiem sporo, i żeby aż tak za pstrokato nie było, i był kocyk jak znalazł na nowe mieszkanie. Wymęczony już on i widać na zdjęciach wyszargany akryl. Ten wzór w kwiatuszki jest dość elastyczny - kocyk, tak nierozciągnięty na siłę, mierzy 100x160cm.








piątek, 9 września 2011

Pareo przez wielkie P

Zdarzylo mi sie miec w reku przez chwil pare pareo zrobione przez ex-krawcowa samego wielkiego Valentino.Obiekt otoczony czcia i przez wlascicielke i przez kazda inna napotkana osobe:) Zrobilam szybko prosty schemat i opis i pare zdjec ku pamieci,zamierzam rzetelnie skopiowac:) To bedzie pierwsze pareo przeze mnie robione,mam nadzieje,ze wyjdzie przynajmniej podobnie:) Na posiadaczce wygladalo rzeczywiscie uroczo i urokliwie.Zdjecia zamieszczam ponizej,przyjrzyjcie sie,ocencie same.Wedlug mnie - dodam jako absolutnie zaden ekspert w tej dziedzinie - to zadne fajerwerki nie sa;a moze nawet ktos juz gdzies cos podobnego nawet widzial czy zrobil...?:)







niedziela, 4 września 2011

Nieudane i niedokończone

Pare rzeczy tak bardzo mi sie nieudalo,ze nawet ich nie dokonczylam.... Mysle,ze brakuje mi przede wszystkim  wiary w ewentualny sukces:) Na razie wiec wciaz tak sobie trwaja.
Poncho,co nie chcialo sie ukladac,wiec pomyslalam,ze zrobie dodatkowa warstwe,a co niestety nic a nic nie pomoglo,mam teraz dwa nieszczescia,co czekaja...
Kamizeleczka,lekka,ciekawa,fajne nawet widelki - proste petelki,pozszywane paski,ale nieproporcjonalna calosc,wiec zabraklo fantazji na wykonczenie,a potem juz i energii na dalsze proby.