czwartek, 31 marca 2022

Ostatni zrobiony kocyk

Moje ukochane kocyki

Często jest tak, że jak już zacznę coś robić dobrze, to nie lubię przestawać tego robić - więc gdy z różnego rodzaju poncho przeszłam (dość płynnie zresztą i bezboleśnie) na różnego rodzaju kocyki to przez parę dobrych lat szydełkowałam tylko kocyki. Żaden inny projekt nie wzbudzał we mnie tak wielkich i pięknych emocji, żaden inny pomysł nie wydawał mi się równie warty realizacji. Mój post ze stycznia zeszłego roku (tutaj) pokazuje jak długo trwała ta faza, iloma i jakimi kocykami zaowocowała:)

Ale potem i ta faza minęła, zaczęłam interesować się zupełnie innymi kreacjami, i znienacka okazało się, że ostatnim zrobionym przeze mnie kocykiem jest właśnie ten tęczowy.

Tęczowy kocyk z malutkich kwadratów

Zrobiłam go w zeszłym roku wykorzystując część posiadanych już kolorów z zapasów akrylowych, resztę radośnie dokupiłam. Jak zwykle regularny układ wszystkich tych kolorów wygrał nad chaotyczną mozaiką i dlatego wyszedł mi kocyk-tęcza. 

30 kolorów po 30 małych kółeczek każdy, zrobione oddzielnie a potem zszyte razem delikatna włóczką wzdłuż prostych linii. Razem - kwadratowy kawałek tęczy 90x90cm.

Moim zdaniem prezentuje odwagę, miłość i piękno❤️



























czwartek, 24 marca 2022

Wakacyjna torebka nr 2

Torebka na szydełku fat bottom bag

Druga torebka wakacyjna, zrobiona zresztą z tych samych kłębków, to bardzo klasyczny już i wszechobecny w Internecie (skąd zaczerpnęłam pomysł) model zwany fat bottom bag.

W wykonaniu dość łatwa - sama torebka to duży granny square, czyli kwadrat babuni, największej uwagi wymagało harmonijne zszycie brzegu i doszycie rączki - na rączki wybrałam obręcze bambusowe, które pasują po prostu cudownie i wyglądają po prostu świetnie❤️

Zdjęć pewnie znów zbyt dużo, no ale to tylko dlatego, że także ta torebka na taką ilość w pełni sobie zasługuje.























poniedziałek, 21 marca 2022

Wakacyjna torebka nr 1

Dzisiaj jest pierwszy dzień wiosny, i rzeczywiście było piękne słoneczko, dzięki któremu radośniej wierzyć, że maj już naprawdę blisko.

Zaczęłam robić z tej okazji "wiosenne porządki" w moich produkcjach z zeszłego roku. Ta czynność jest dla mnie zawsze zarówno olbrzymią radością jak i najszczerszym cierpieniem:) Taka 100% hate-love relationship :)

Na szczęście tym razem od razu trafiłam na moje torebki zrobione właśnie w zeszłym roku i bez dalszego komplikowania sobie życia postanowiłam je pokazać i się nimi POCHWALIĆ!

Dzisiaj pokażę wam moją pierwszą taką próbę; rzeczywiście po raz pierwszy robiłam torebkę i dlatego użyłam kłębków, które miałam w zapasach. Naprawdę nie pamiętam skąd się one u mnie wzięły (obstawiam prezent od mojej hojnej i uwielbiajacej się wszystkim dzielić teściowej), ale cieszyłam się z nich najprawdziwiej, bo były/są piękne, a zdaję sobie sprawę z tego, że ja sama takich kolorów bym nie wybrała. Zachwyty nad nimi kazały mi - po raz kolejny - poddać w wątpliwość ostateczność moich chromatycznych opinii :)

Pierwsza torebka (z dwóch;) to trzy duże kwadraty babuni zszyte razem, bez podszewki, z wygodnym, szerokim paskiem, także zrobionym na szydełku. Jest dość pojemna, na zdjęciach starałam się pokazać jak bardzo:) Do kompletu dodałam "etui" na telefon oraz nosidełko na butelkę wody.

Bardzo wakacyjna produkcja☀️

Zdjęć wyszło mi jakoś bardzo dużo, ale nie umiałam zdecydować, które wśród nich miałyby być tymi "najpiękniejszymi". Zresztą pokazują one tę moją torebkę w wielu odsłonach i szczegółach, i już to jest samo w sobie pięknem❤️


Torebka zrobiona na szydełku na plaży

Wakacyjna torebka zrobiona na szydełku














Szczegół etui na telefon zrobionego na szydełku