środa, 24 października 2012

W szafie nieco głębiej...

Ha! W szafie nieco juz glebiej schowane byly te oto dwie "produkcje",proste,nawet bardzo,ale co tam,pokaze:) Skoro juz je znalazlam (czytaj: nie wyrzucilam,nie poprulam,nie oddalam psu/kotu na legowisko) to pokaze:)
Czarny sweter robiony byl dla meza,ale za maly mi wyszedl,wiec w zasadzie znosilam go ja osobiscie,co szybko poszlo,bo to akrylowy sweterek. Bordowa bluzeczka zas tez za mala mi wyszla,wiec znosic jej po prostu nie dalam rady:)
Ps.Na zdjeciach swietnie widac jak zbytnie naswietlenie moze byc problemem przy robieniu zdjec - sweterek jest po prostu czarny,a bluzeczka zwyczajnie bordowa,najprawdziwsze kolory to te na pierwszych  zaprezentowanych zdjeciach. Ach,to przeszkadzajace slonce:)








niedziela, 21 października 2012

W szafie

Chcac pokazac,ze kiedys i na drutach cos popelnilam musialam siegnac do glebi szafy:) Ta szara duza kamizelka jest w ogole najszacowniejsza staruszka,bo rzeczy przed nia stworzone juz nie istnieja i/lub gubia sie w meandrach ludzkiej pamieci,i liczy sobie -o ile sie nie myle- 18lat:) Pelnoletnia jest:) Guziki doszywala mi mama,inaczej do tej pory by ich nie bylo - od malenkosci nie lubilam operowac igla. Zas ta kolorowa mniejsza kamizeleczka to juz na obczyznie byla robiona,dobrych 10lat temu bodajze,jest bardzo fajna,do tej pory czesto w niej chodze.









piątek, 19 października 2012

Hop-siup narzutka

Pazdziernik to zawsze i od zawsze potwornie zapracowany miesiac,wiec w pracy po prostu nie mam wyjscia i pracuje. Gorzej niz pelnia sezonu. A w tym roku jest juz w ogole wyjatkowo zle. Na widelkach mam trzy rozne robotki,co nie wrozy dobrze zadnej z nich,i ani chwili wolnej,aby cokolwiek moc wykonczyc.
Skorzystam z okazji,aby pokazac pare niewidelkowych rzeczy. Na pierwszy ogien - narzutka na lozko dla malego chlopczyka. Narzutka jest calkiem spora,pasuje akuracik (ma wyrobione z jednej strony specjalne zaokraglenia) na normalny pojedynczy materac,wykonana przez moja tesciowa,ot tak,bo akurat miala welne. Mi zajeloby to chyba ze trzy lata,ona sie martwila,ze wzor wybrala za prosty i jakos strasznie szybko jej poszlo. No comment.







poniedziałek, 8 października 2012

Gruby akryl

Znalazlam niezwykle gruby akryl przypadkiem w pewnym sklepie,i zachwycilam sie nim bez umiaru. Ze ach jaki fajny,jaki milusi,jaki gruby,czegoz ja z niego nie zrobie. Zaczela sie w ten sposob moja przygoda z grubym akrylem,ktora wciaz trwa,a ktorej pierwszy efekt przedstawiam ponizej. Nie jest to cos,co tygryski lubia najbardziej,wydaje mi sie,ze cos jest bardzo-nie-tak-jak-trzeba. Nie do konca sama wiem,o co mi chodzi,wiec juz mam na widelkach kolejna robotke z grubego akrylu,chce sie przekonac czy osiagne lepszy wynik:) Ten pierwszy kocyk jest duzy (nawet bardzo,to dlatego na zdjeciach wyglada troche jak obrus:),cieply,przytulny,odporny,bardzo przyjemny wzrokowo:)