piątek, 21 grudnia 2012

Gwiazdki śnieżynki na święta

Gwiazdek zrobiłam całe mnóstwo,nawet więcej niż na zdjęciach,a na drzwiach powiesiłam zaledwie garstkę. Ba,niezbadana jest moja kreatywność i wizje wszelakie:) Za rok zorganizuję się lepiej, szybciej, efektywniej i -przede wszystkim- efektowniej:) Wesołych Świąt!






poniedziałek, 10 grudnia 2012

Zakończenia różne

Ta olbrzymia dlugasna widelkowa wstega,ktora pokazalam w ostatnim poscie,a ktora -juz niedlugo,hihi - stanie sie kocykiem,powstala glownie dlatego,ze wciaz brakuje mi pomyslu jak dobrze,ladnie,fachowo,zgrabnie i korzystnie zakonczyc pojedynczy widelkowy pasek. Najlepiej na okraglo,tj. tak aby zamykal sie w petelke i zadnego konca nie bylo:) Gdy nie da rady (tj.w wiekszosci wypadkow) kombinuje jak kon pod gore. Najczesciej obrabiam brzegowe petelki ta sama nitka,co reszte paska,bez przerywania nitki; i najczesciej jest to 5 polslupkow w kazdej z czesci zlozonej na dwa petelki,czyli 10oczek na jedna, plus dodatkowe 2-5 polslupkow na srodek paska. Nie wiem dlaczego akurat piec,zawsze sprawdzam i robie proby,i prawie zawsze piec pasuje najlepiej,nie sciaga ani sie rozjezdza. Czasami zdarza sie,ze brzeg obrabiam ta sama wloczka,z ktorej jest sam pasek, wtedy najczesciej taka obrobka jest w zasadzie wykonczeniem calej robotki. Zebralam pare zdjec zblizen takich zakonczen,wiekszosc z robotek juz kiedys pokazanych,zeby byly naprawde pogladowe musialabym jakis porzadniejszy sprzet posiadac,wiem,moze kiedys:)

















sobota, 1 grudnia 2012

Gruby akryl - eksperyment

Nieustajaco zafascynowana grubym akrylem postanowilam go wyprobowac w kocyku o modelu "brzydkie kaczatko",bo wydawalo mi sie,ze to swietne rozwazanie na taka gruba wloczke. "Brzydkie kaczatko" to moja wlasna robocza nazwa na robiony jeden dlugasny pasek,bez zadnych laczen,a ktory wydluzajac sie i zwieszajac coraz to bardziej z widelek no przyznajmy nieciekawie naprawde wyglada. Potem sie go zdejmuje z widelek,ladnie laczy w zgrabna calosc i kocyk jak marzenie. Jak pomyslalam tak zrobilam. Powinnam pamietac,ze nie kazdy eksperyment musi byc udany - teraz juz wiem: nigdy wiecej dlugiego widelkowania ciezkim akrylem! Mialam na widelkach prawie kilo wloczki,kazda petelka przyprawiala mnie o bol miesni,ostatnie klebki robilam zupelnie nowa technika,przekladajac wloczke nad widelkami,ktore byly po prostu za ciezkie aby nimi obracac,zablokowane zwisajacymi poprzednimi wyrobionymi juz klebkami,ktore staralam sie podpiac kawalkami drutu,bo ciagnely sie po ziemi,a nic innego tego nie bylo w stanie utrzymac; wygladalo to przedziwnie,szydelkowo nienaturalnie i potwornie smiesznie,sadzac z chichow,ktore sobie urzadzali ze mnie moi koledzy z pracy:) Oto grubo-akrylowe brzydkie kaczatko na koniec pierwszej fazy: 3 kolory po siedem 40gramowych klebkow kazdy. Dodam,ze zdjecia robione na blacie uczciwego stolu na 8-10 osob:)





wtorek, 27 listopada 2012

Krotko (ale) na temat

Krotko,bo co tu duzo tlumaczyc - po prostu pokaze skad ta cisza na blogu. Mam siedem roznych robotek w roznym stanie zaawansowania,z czego piec na widelkach,a z tych trzy na tych samych widelkach.... Coz,nie zawsze moj entuzjazm idzie w parze z czasem do dyspozycji:) A jest zawsze ogromny:) Ulozylam robotki zaczynajac od tej,ktora ma najwieksze szanse byc skonczona az do tej,ktorej los jest ekstremalnie niepewny,tj.od gwiazdek/sniezynek do fioletowego mini-poncho (gwiazdki,niebiesko-bialy kocyk,rozowy koc,dwustronny bialo-morski kocyk,dlugi bordowy szal,czapko-szalik,fioletowe mini-poncho)










środa, 24 października 2012

W szafie nieco głębiej...

Ha! W szafie nieco juz glebiej schowane byly te oto dwie "produkcje",proste,nawet bardzo,ale co tam,pokaze:) Skoro juz je znalazlam (czytaj: nie wyrzucilam,nie poprulam,nie oddalam psu/kotu na legowisko) to pokaze:)
Czarny sweter robiony byl dla meza,ale za maly mi wyszedl,wiec w zasadzie znosilam go ja osobiscie,co szybko poszlo,bo to akrylowy sweterek. Bordowa bluzeczka zas tez za mala mi wyszla,wiec znosic jej po prostu nie dalam rady:)
Ps.Na zdjeciach swietnie widac jak zbytnie naswietlenie moze byc problemem przy robieniu zdjec - sweterek jest po prostu czarny,a bluzeczka zwyczajnie bordowa,najprawdziwsze kolory to te na pierwszych  zaprezentowanych zdjeciach. Ach,to przeszkadzajace slonce:)








niedziela, 21 października 2012

W szafie

Chcac pokazac,ze kiedys i na drutach cos popelnilam musialam siegnac do glebi szafy:) Ta szara duza kamizelka jest w ogole najszacowniejsza staruszka,bo rzeczy przed nia stworzone juz nie istnieja i/lub gubia sie w meandrach ludzkiej pamieci,i liczy sobie -o ile sie nie myle- 18lat:) Pelnoletnia jest:) Guziki doszywala mi mama,inaczej do tej pory by ich nie bylo - od malenkosci nie lubilam operowac igla. Zas ta kolorowa mniejsza kamizeleczka to juz na obczyznie byla robiona,dobrych 10lat temu bodajze,jest bardzo fajna,do tej pory czesto w niej chodze.









piątek, 19 października 2012

Hop-siup narzutka

Pazdziernik to zawsze i od zawsze potwornie zapracowany miesiac,wiec w pracy po prostu nie mam wyjscia i pracuje. Gorzej niz pelnia sezonu. A w tym roku jest juz w ogole wyjatkowo zle. Na widelkach mam trzy rozne robotki,co nie wrozy dobrze zadnej z nich,i ani chwili wolnej,aby cokolwiek moc wykonczyc.
Skorzystam z okazji,aby pokazac pare niewidelkowych rzeczy. Na pierwszy ogien - narzutka na lozko dla malego chlopczyka. Narzutka jest calkiem spora,pasuje akuracik (ma wyrobione z jednej strony specjalne zaokraglenia) na normalny pojedynczy materac,wykonana przez moja tesciowa,ot tak,bo akurat miala welne. Mi zajeloby to chyba ze trzy lata,ona sie martwila,ze wzor wybrala za prosty i jakos strasznie szybko jej poszlo. No comment.







poniedziałek, 8 października 2012

Gruby akryl

Znalazlam niezwykle gruby akryl przypadkiem w pewnym sklepie,i zachwycilam sie nim bez umiaru. Ze ach jaki fajny,jaki milusi,jaki gruby,czegoz ja z niego nie zrobie. Zaczela sie w ten sposob moja przygoda z grubym akrylem,ktora wciaz trwa,a ktorej pierwszy efekt przedstawiam ponizej. Nie jest to cos,co tygryski lubia najbardziej,wydaje mi sie,ze cos jest bardzo-nie-tak-jak-trzeba. Nie do konca sama wiem,o co mi chodzi,wiec juz mam na widelkach kolejna robotke z grubego akrylu,chce sie przekonac czy osiagne lepszy wynik:) Ten pierwszy kocyk jest duzy (nawet bardzo,to dlatego na zdjeciach wyglada troche jak obrus:),cieply,przytulny,odporny,bardzo przyjemny wzrokowo:)