czwartek, 3 marca 2011

Pierwszy kocyk z kwiatkami

Kiedy zaczelam robic ten kocyk to nikt juz chyba nie pamieta,nawet najstarsi gorale.Ryzykujac chyba sporo uznam,ze najblizsza prawdy powinna byc data 2005 czy 2006 rok.Pamietam natomiast,ze bylo wowczas lato:) Mial to byc prezent dla mojej przyjaciolki Agnieszki,a raczej dla jej synka,z ktorym byla w ciazy.A wiec to powinnien byc 2006,a nawet moze 2007:)
Schemat wziety z jednego z czasopism,wowczas wielka dla mnie nowosc,ze tak mi sie udalo przesledzic i ogarnac i wyprodukowac cos podobnego do tego,co na zdjeciu.Troche nie trafilam z rozmiarami,kwiatki wyszly niezwykle malutkie,co wprawdzie dalo kocykowi bardzo mila gestosc i ciepla spojnosc,ale sprawialo,ze praca szla bardzo powoli.Gdy skonczylam niebieska wloczke,dokupilam bialej,ale juz bylam zmeczona tym dlubaniem,i koniec koncow zostawilam tak jak bylo,czyli niedokonczone.I taki stan jest do dzisiaj.Nie wiem kiedy i czy kiedykolwiek to sie zmieni:) Choc oczywiscie wielka bylaby szkoda,bo kocyk zapowiada(l) sie naprawde milutki.Wloczka zreszta doskonala.
Identyczny schemat wykorzystalam potem jeszcze pare razy,w roznych kolorach,wloczkach i wielkosciach.Bardzo go lubie i bardzo mi sie podoba.



3 komentarze:

  1. Oczywiście że kocyk wart jest ukończenia.Nie ma tam w poblizu dzidziusia dla którego warto by te cudwny kocyk skończyć?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieci cale szczescie nie brakuje,ale checi i zaciecia potwornie... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I dobrze powiedziałaś, że dzieci to szczęście. Ale w takim razie życze ci więcej jeszcze zacięcia niż dzieci- buźka

    OdpowiedzUsuń