To miał kocyk.
Dawno, dawno temu, gdy w moim domu grało się w Minecrafta zaczęłam robić kocyk z postaciami - opracowałam sobie schematy, zebrałam kolory i zaczęłam.
Nigdy nie skończyłam....
Ale że dużo już było zrobione, a ja nadal, z uporem lepszym godnej sprawy, staram się kończyć i wykańczać i szydełkować to, co już mam w domu (to bardzo ekologiczne i finansowo opłacalne, więc na dobrą sprawę ta "godna sprawa" jak najbardziej jest!) to postanowiłam zrobić z tego poncho.
Dla mnie👍🤣❤️
Myślałam o wielu innych możliwych kreacjach, ale nic koniec końców nie przyszło mi do głowy. Nic bardziej sensownego.
Dokończyłam więc ostatnie twarze/postacie, zszyłam odznaczającym się kolorem i już!
Nosiłam jesienią zeszłego roku, choć zdjęć dokumentacyjnych nie mam za wiele😁
No i prawdę mówiąc miałam nadzieję, że ludzie będą zwracać uwagę i się pytać i wyrażać zachwyt, a nic takiego w ogóle nie miało miejsca.... No szok. I niedowierzanie.
Ale nie tracę nadziei.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz