wtorek, 19 kwietnia 2011

Kółka widełkowe

Po tym,co zaprezentowalam w poprzednim poscie moj entuzjazm na okragle elementy minal.Troche trwalo zanim sobie o nich przypomnialam,i postanowilam jednak sprobowac.Ale ze nie mialy byc to juz w zadnym razie serwetki wymyslilam jakis inny plan.No tak,jakis tam pomysl na pewno wobec nich mialam,bo inaczej nie umiem sobie wytlumaczyc obecnosci tych oto paru koleczek:) Mysle,ze mialam zamiar je polaczyc i zrobic z nich bodajze poncho.Ale pewnosci nie mam,wiec nie bede sie upierac przy tej wersji:) Zabraklo mi chyba entuzjazmu,albo fantazji jakby je polaczyc.Troche teraz zaluje,bo widze,ze jednak pewny wysilek w nie wlozylam,roznia sie laczeniem,i fajnie to mogloby razem wygladac.
Ostatnie zdjecie zrobilam po to,aby lepiej pokazac ich rozmiar,i aby bylo jasne,ze robiac na tych samych widelkach (tj.na tej samej ich szerokosci) wychodza elementy o tej samej wielkosci,bez wzgledu czy uzywa sie grubasnej welny czy cieniutkiego kordonka.Zmienia sie tylko ilosc "przerobien" czy "petelek",aby uzyskac tej samej dlugosci pasek - delikatniejsze kolko sklada sie ze 100,a to grubsze z 50ciu petelek.Czyli wymagalo podwojnego nakladu pracy - na zrobienie,obrobienie i zamkniecie.






2 komentarze:

  1. Ciekawa kolorystyka...Z takich okrągłych elementów zrobiłam kiedyś serwetkę - bardzo ją lubię. Była robiona z kordu, jest taka lejąca, a z włóczkowych elementów kamizelkę - już jej nie mam ;-)
    Pozdrawiam świątecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. To mialo byc rowniez wykanczanie resztek,wiec byly tez jakies niebieskie? turkusowe? normalnie gleboko-zielone? niedokonczone szlaczki.Nawet ladnie by to wygladalo.No trudno sie mowi:)
    Poswiatecznie juz niestety pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń