niedziela, 21 sierpnia 2011

Najulubieńsze poncho

To moje najulubiensze poncho,fajnie sie go nosi,wygodne,efektowne,przyciaga uwage,jest wystarczajaco cieple.Powstalo dzieki temu,ze zostalam poproszona o stworzenie malego,drobnego szaliczka z kwiatkami,no ale dlugo by tlumaczyc:)
Zblizenia juz byly pokazywane (i cale szczescie,bo wciaz kuleje mi sprzet),brakuje do pelni szczescia zdjecia na ludziu,no ale to moze dopiero kiedys kiedy sie odwaze:)
Robione z siedmiu paskow,laczonych na koncach tak,aby uformowaly zgrabne polkola,obrabiane wewnatrz i na brzegach.Trzy srodkowe sa identycznej dlugosci,w srodku tego srodkowego jest przerwa na szyje,pozostale sa nieco krotsze,choc polkole zostalo wszedzie uformowane w dokladnie ten sam sposob.
Najprostszy niebieski akryl robiony z najprostsza biala nitka typu kordonek,obrabiany dwoma rzadkami bialej nitki (laczenie petelek po jednej nieskreconej plus drugi rzadek polslupkow), i dwoma nitki ciemnoniebieskiej - rzadek robiony raczkiem i na tym polslupki wbijane w to samo miejsce,po jednym z kazdej strony,juz laczac obie strony paska.Wykonczenie brzegow w zasadzie wyszlo automatycznie,bo to po prostu te petelki.
Jako najulubiensze jest juz uczciwie znoszone:) Zaczete we wrzesniu 2007,ale dlugo czekalo na wykonczenie.I jeszcze troszke wiecej na zaakceptowanie,na poczatku w ogole mi sie nie podobalo:)







1 komentarz: