Ten post miałam zatytułować "Epicka porażka, bolesna i frustrująca", ale uznałam, że "Tego się nauczę" brzmi dużo lepiej :) To jasny sygnał, że patrzę w przyszłość, wciąż mam zapał i ufność we własne szydełko :) Prawda?
A uczyć zamierzam się sztuki zwanej "freeform crochet". To najróżniejsze obrazy stworzone na szydełku, gdzie rezultat zależy od umiejętności artystki, jej kreatywności, fantazji, wyczucia kolorów, struktur i włóczek, cierpliwości i osiągniętego poziomu techniki. W moim przypadku uczenie polegać będzie - tak zakładam - na podpatrywaniu zdolniejszych i gorliwym podejmowaniu niezliczonych prób.
Już teraz wiem, że nie będzie łatwo :)
Wiedza ta przyszła do mnie zupełnie niechciana i nieoczekiwana - gdy zobaczyłam na Instagramie takiego oto kotka:
(na zdjęciu widać także profil, choć publikowane są na nim prace wielu artystów)
pomyślałam sobie, że chciałabym podarować coś podobnego jednej z moich przyjaciółek. Ona uwielbia koty i byłoby jej miło dostać i mieć taki obrazek w ramce. Zebrałam różne włóczki i zabrałam się z entuzjazmem do pracy. Po całej niedzieli przesiedzianej nad projektem oto, co udało mi się popełnić:
Myślę, że dam radę znieść wszelką waszą ewentualną krytykę, bo efekt tych wszystkich godzin naprawdę nie powala z nóg. W tym nawet jeszcze kota nie widać! Sama byłam, i wciąż jeszcze jestem!, bardzo sobą rozczarowana. No taka plama. Projekt poszedł więc głęboko w kąt, a ja wyparłam porażkę :) To było we wrześniu :)
Musiałam najwidoczniej trochę przetrawić temat, i dojrzeć do niego emocjonalnie, i teraz z pełnym przekonaniem dokonuję zmiany tytułu tego posta - z "epickiej porażki" na "pasjonujące wyzwanie" - bo owszem, bardzo mi się ten kot nie udał, ale ja go kiedyś jeszcze zrobię! :) A jaki będzie śliczny!!!!!!
Takie jest właśnie moje artystyczno-produkcyjne postanowienie na nadchodzący rok. Zaprzyjaźnię się z zupełnie dla mnie nowym i trudnym i wymagającym szydełkowym freeform. A co :)
Życzę wszystkim radosnych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia oraz pasjonujących wyzwań w Nowym Roku 2021 :)
Nie znam się na freeform, ale myślę, ze tu każdy wypracowuje swój styl i chyba zaczynamy od inspirowania się pracami mistrzów gatunku, aby potem uwolnić swój potencjał... Pozdrawiam i podziwiam 🐈
OdpowiedzUsuńJa dokładnie tak samo to widzę! Serdecznie dziękuję za słowa zachęty :) Pozdrawiam
UsuńKasiu, kot wyglada ekstra! Gdybys zrezygnowała z kwiatuszkego brzuszka, kotek pewnie moglby sie zmieścić? Forma by byla mniejsza. Podziwiam i czekam na efekt koncowy :)
OdpowiedzUsuńTak? Czyli nie epicka porażka? Prawdę mówiąc nie wiem czy warto tego kotka ratować. JESZCZE POMYŚLĘ :) Wielkie dzięki słonko za pozytywne myślenie, cmok!
Usuń