W tym roku Święta Wielkanocne są bardzo szczególne, bo o ile tu w Rzymie mijają spokojnie, tradycyjnie, a nawet niekiedy nudnawo, to na Ukrainie są kolejnymi dniami okrutniej, krwawej i bezlitosnej wojny.
W takich momentach uświadamiam sobie, jak bardzo ulotne jest to, co uważamy za normalne. Jak bardzo należy to cenić.
Tym większą radością napełniały mnie i cieszyły serce wszelkie przedświąteczne przygotowania, choć z powodów zewnętrznych okrojone zostały do zrobienia zakupów, przygotowania koszyczka i wyprawy do Rzymu na jego święcenie.
Bardzo radośnie, i trochę tak na próbę, wyszydełkowałam dwa małe kapelusiki na jajeczka, które ze szczerą dumą obfotografowałam i pokazałam światu (głównie na profilu Instagram @primacosacasa, bo tam od dłuższego już czasu publikuję moje produkcje), a które rzeczywiście zebrały mnóstwo pochwał i zachwytów:) Ich sukces zachęcił mnie do przygotowania sobie obszernej dokumentacji pomysłów (niezastąpiony Pinterest!) i plan jest taki, aby w przyszłym roku zrobić coś jeszcze bardziej spektakularnego!:)
A wam się podobają? Czy to dobry pomysł iść dalej w takie propsy/gadżety/dekoracje?:)
Witaj ! Podziwiam Twoją pomysłowość na wykonanie kapelusików na jajka ! Od razu Wielkanoc jest "oswojona' ! Super pomysł. Zrobiłaś piękny, bogaty koszyczek ! Cieszę się, że mogę przez blogi oglądać i poznawać zwyczaje w innych krajach.
OdpowiedzUsuńSyn - podobny do mamy ! Życzę Wam wszystkiego dobrego ! Pozdrawiam :))
Super fotki! :) Urzekły mnie zarówno kapelusze, jak i jajeczne wyrazy twarzy ;) Tylko nie wiem, jak potem można zjeść coś, co na Ciebie patrzy :P
OdpowiedzUsuń