Okazało się, że ceny są porównywalne z moimi zaufanymi miejscami na zakupy, do których chodzę normalnie, i bardzo mnie to ucieszyło - inaczej ten przewidziany ewentualny wydatek znacznie przekroczyłby moje (skromne!) możliwości finansowe😃
Ucieszyłam się też z tego, że wiele aktywności artystycznych po prostu mnie nie interesuje - nie umiem i nie chcę umieć pleść makramy, dekorować tortów, robić kolczyków, rzeźbić i malować drewna, tworzyć świec sojowych itd. itp., bo inaczej mój posiadany zasób gotówki zniknąłby w oka mgnieniu😃
Z tym większą radością mogłam oddać się szukaniu rzeczy, których nie znalazłabym nigdzie u mnie w okolicy.
Znalazłam GUZIKI ❤️❤️❤️
Oto moje radosne zakupy w tym roku:
A tak było w zeszłym:
Cudowności, prawda?❤️
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz