Kocyk dla fanów Hobbita
Tak, moje kocyki mają wbudowane cytaty napisane alfabetem Morse'a. Gratuluję wszystkim, którzy odgadli samodzielnie; mam nadzieję, że zabawa się podobała :) I że się spodobał i pomysł i wybrany cytat i w ogóle efekt końcowy, czyli sam kocyk :)Powinno być już teraz naprawdę łatwo zinterpretować (przeczytać?) dzisiejszy kocyk - tym razem coś dla fanów Tolkiena. Podobnie jak w poprzednim kocyku wymagane jest specyficzne poczucie humoru :) Notabene: najładniej brzmiały mi te słowa po włosku.
Przyznam się, że dwa się we mnie gryzą światy - myślałam o tym, aby następne kocyki tego typu, o ile w ogóle jeszcze jakiekolwiek będą, wypełnić zupełnie innymi już treściami, zdecydowanie bardziej ortodoksyjnymi - "My sweetheart/Amore mio", "I love you/Kocham cię/Ti amo", albo może po prostu wybranym imieniem, ale nie ukrywam, że kusi widmo innych cytatów, fantazja podpowiada mi je coraz bardziej nieakceptowalne :)
Kocyk jest niewielki, 19x23 części, 70x90cm. Struktura jest dokładnie taka sama jak w poprzednim kocyku - robione oddzielnie małe elementy, zszyte potem według przygotowanego wcześniej schematu - zgodnie z wytycznymi alfabetu Morse'a długie linie/znaki/sygnały muszą być trzy razy dłuższe niż te krótkie. Podzieliłam kocyk tak, aby każde słowo było wyraźnie oddzielone od innych, stąd trzy paski ciemnoniebieskiego pomiędzy liniami z literami. Także tutaj wypośrodkowałam tekst. Brzeg bardzo prosty - jeden rządek raczkiem w jasnoniebieskim.
Kolory dobrane z zapasów, szydełko nr 6, włóczka akrylowa. Łączyłam cieniuteńkim i delikatnym białym, starając się złagodzić i rozjaśnić ten bardzo ciemny niebieski, ale tak, aby nie stworzyć nieprzyjemnego, ostrego kontrastu między kolorami.
Lewa strona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz