Znalazlam niezwykle gruby akryl przypadkiem w pewnym sklepie,i zachwycilam sie nim bez umiaru. Ze ach jaki fajny,jaki milusi,jaki gruby,czegoz ja z niego nie zrobie. Zaczela sie w ten sposob moja przygoda z grubym akrylem,ktora wciaz trwa,a ktorej pierwszy efekt przedstawiam ponizej. Nie jest to cos,co tygryski lubia najbardziej,wydaje mi sie,ze cos jest bardzo-nie-tak-jak-trzeba. Nie do konca sama wiem,o co mi chodzi,wiec juz mam na widelkach kolejna robotke z grubego akrylu,chce sie przekonac czy osiagne lepszy wynik:) Ten pierwszy kocyk jest duzy (nawet bardzo,to dlatego na zdjeciach wyglada troche jak obrus:),cieply,przytulny,odporny,bardzo przyjemny wzrokowo:)
fajny kocyk na zimę i ma ładny kolor pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńczy mogę zammówić taki brązowo-czerwony? ; )
OdpowiedzUsuńPodoba sie? Czyli nie jest tak zle:) A o kocyku dla ciebie slonko chetnie pomysle:)
OdpowiedzUsuń